Krewo w Związku Radzieckim

Miasteczko stało się centralnym gospodarstwem kołchozu

1945 - 1991

Zbiory uprawy

Zachodnia Białoruś została przyłączona do Związku Radzieckiego w 1939 roku. Zmiany zaczęły się dopiero po wojnie. Nowy rząd dążył do jak najszybszego przeniesienia gospodarki i rolnictwa na drogę, którą podążało państwo radzieckie.

W październiku 1949 r. w Krewie powstało kolektywne gospodarstwo «Droga Lenina». Ludzie niechętnie tam się zapisywali. Szczególnie ci, którzy przed wojną mieli dobrą farmę. Z takimi nikt nie był delikatny: wysłano ich do syberyjskiej tajgi i kazachskich stepów. Chociaż warunki pracy na ojczystej ziemi nie były lepsze. Na początku w kołchozie nie było samochodów ani traktorów. Pracownikom wypłacali wynagrodzenie w formie dni pracy, za które nie można żyć. Ludzie ratowali się działkami na podwórkach, ale one były również małe i opodatkowane.

Z biegiem czasu kołchoz powiększył się, zdobył nowe maszyny. W 1957 roku do farmy w Krewie dodano ziemie kilku sąsiadów. Nowe kolektywne gospodarstwo nazwano «40 lat października». W 1976 r. nastąpiło kolejne rozszerzenie. Gospodarstwo zostało przemianowane na «Październik».

W Krewie robili kafle i piekli chleb

Krewo stało się centralnym gospodarstwem kołchozu. W miasteczku było znacznie więcej ludności niż w sąsiednich wioskach. Nie wszyscy byli zaangażowani w kołchozowe pola i gospodarstwa. Drugim co do wielkości podmiotem gospodarczym w Krewie był Zakład gospodarki leśnej. Wielu ludzi znalazło tam sobie pracę.

W Krewie funkcjonowały szkoła, szpital z apteką i ambulatorium, poczta, usługi domowe, sklepy, stołówka, klub. Miejsca pracy były również w artelach, atelierach i większych przedsiębiorstwach.

W 1953 roku w Krewie otwarto zakład kaflowy. Był to oddział Ostrowieckiego Kombinatu Budowlanego. Produkcja mieściła się w budynku dawnej synagogi. Oprócz kafli w wydziale produkowano glinianą ceramikę. Zakład pracował do 1992 roku.

Do niedawna pracowała w Krewie również obróbka drewna. Została założona w 1976 roku.

Prawie 15 lat w mieście funkcjonowała piekarnia. Zabezpieczała w chleb nie tylko Krewo i okoliczne wioski, ale także bardziej odległe punkty. W 1983 r. przestała działać. Później na terenie piekarni znajdował się sklep gospodarczy, ale również był zamknięty. Budynek przez długi czas był pusty, dopóki nie został rozebrany.

W krewskiej mleczarni

Co można bylo kupić w sowieckim Krewie?

Krewskie sklepy z czasów ZSRR – osobna historia. Dziś w Krewie jest kilka sklepów, gdzie sprzedają artykuły spożywcze, żywność i dobra codzienne. W tamtych czasach było o wiele więcej sklepów i były one wyspecjalizowane. Artykuły spożywcze, artykuły gospodarstwa domowego, meble, chleb, książki, towary przemysłowe. To prawda, że były i okresy deficytu, gdy półki były puste. A czasami w Krewie można było kupić rzeczy, których odnaleźć w centrum dzielnicy nie było możliwości.

Najpopularniejszym sklepem był sklep, który stał się następcą spółdzielni «Pomoc», istniejącej tu za czasów polskich. Za produkty z działki, makulaturę, złom metalowy lub ubrania można było uzyskać nie tylko pieniądze. Rozdawali rzeczy, które były w dotkliwym niedoborze. Wysokiej jakości farbę, piękniejsze niż w zwykłych sklepach, tapety. A nawet zapisy zagranicznych wykonawców, o których marzą miłośnicy muzyki miejskiej. Rabinowicz, zwolennik żydowskich sprzedawców, był odpowiedzialny za ten sklep. Najwyraźniej miał własne kanały, które pomagały zdobyć takie rzadkie dobra dla współmieszkańców.

Ale tradycyjne dla Krewa targi w czasach radzieckich straciły swoją pozycję. Odbywały się tylko w niedziele na placy między ulicami Zarecznej i Smorgońskiej. Na początku lat 70 krewski bazar był zatłoczony, ale widocznie nie osiągnął poziomu poprzednich targów. Plac handlowy był ogrodzony. Sprzedawali na nim to, co mogło być przydatne w gospodarce. Na przykład narzędzia rolnicze, uprząż dla koni, proste naczynia i inne wyroby rzemieślnicze. Tutaj również można było kupić jedzenie, używane ubrania. Oferowali nawet prosięta, cielęta i inne zwierzęta gospodarskie. Później handel żywym inwentarzem przeniósł się do wsi Gorodki Wołożyńskigo rejonu.

Jest kultura, nie ma duchowości

Ulica Bogdanowska w Krewie

Życie kulturalne w sowieckim Krewie było różnorodne i bogate. Gdy tylko ziemie stały się częscią ZSRR, regionalna gazeta Oszmiańska przekazała już informacje o budowie klubu w Krewie. Notatka została opublikowana w numerze z 31 października 1939 r.

W Krewie odbywały się regularnie świąteczne demonstracje i wiece, festyny ludowe. Ludzie chodzili na tańce, koncerty amatorskich zespołów. W 1974 r. otwarto nowy przestronny dom kultury. W mieście zaczęli częściej pojawiać się gościnni artyści, także ci z radzieckich stolic. Każdego dnia, a czasem kilka razy dziennie, odbywały się wieczory filmowe. Bardzo popularna była biblioteka.

Rząd sowiecki ogłosił wolność religii. W rzeczywistości tylko to, co nie było sprzeczne z ideologią komunistyczną, miało prawo istnieć. Na terenie byłej zachodniej Białorusi stało się to samo, jak we wschodniej Białorusi w okresie międzywojennym. Świątynie zostały zamknięte, księża byli represjonowani. W dniach religijnych ludzie byli zmuszani do pracy.

Cierkiew prawosławna była otwarta, ale młodzieży nie pozwalano praktykować życia religijnego. Kościół, który został wzniesiony przed wojną, został całkowicie zamknięty. W gazecie «Zwycięstwo» z maja 1960 r. napisano o planach utworzenia muzeum w kościele. A potem ta sama gazeta doniosła, że kościół zostanie przekształcony w szpital.

Współczesne Krewo jest już tak zwanym agromiasteczkiem. Jest wiele rzeczy do opowiedzenia o tym, ale lepiej jest zobaczyć, jak ono obecnie wygląda. Witamy!