Życie miasteczka w latach międzywojennych
Rozwój biznesu i wizyta polskiego prezydenta
1919-1939
Po I wojnie światowej mieszkańcy powrócili do zrujnowanego Krewa. Przez długi czas nie mogli rozpocząć spokojnego życia. Krewskie ziemie najpierw przeszły do Rosjan, potem i do Polaków.
W październiku 1920 r. polski generał Żeligowski ogłosił utworzenie państwa Centralna Litwa. Obejmowało ono i Krewo. W 1922 roku, rok po podpisaniu pokoju w Rydze, Litwa centralna dołączyła się do Polski. Krewo, podobnie jak cała Zachodnia Białoruś, okazało się częścią tego państwa.
Początkowo Polska szanowała prawa mniejszości narodowych. Z biegiem czasu sytuacja się zmieniła. Rozpoczęła się polonizacja miejscowej ludności. Białoruskich szkół stało coraz mniej, białoruskie organizacje narodowe, gazety i czasopisma były zamknięte.
Ale mieszkańcy zachodniej Białorusi mieli więcej możliwości dla rozwoju gospodarczego. W przeciwieństwie do tych, którzy po rozbiorze Białorusi znajdowali się po drugiej stronie granicy.
Rozdarta wojną gospodarka w Krewie wkrótce zaczęła się ożywiać. Państwo udzielało pożyczek na budowę mieszkań. Zostały zbudowane drogi. Miejsce zostało poprawione, ludzie obserwowali czystość i porządek. Szczególnie wyrózniał się centrum Krewa, gdzie żyli bogaci ludzie. Tutaj wszystkie domy były wykońcyone i malowane. Płoty w pobliżu domów wyglądały wszędzie tak samo. Chodniki wyłożone były betonowymi płytami.
Miasteczko było zarządzane przez rząd gminy (wołośći). Zawierał wójta, sekretarkę i kilku urzędników. Początkowo rząd znajdował się w jednym z domów przy ulicy Zarecznej. Potem, gdy Krewo rozbudowało się, wybudowano dla niego duży dom przy ulicy Poniatowskiego (obecnie Bogdanowska).
W oddzielnym budynku znajdował się posterunek policji. Składał się z komendanta, jego zastępcy i trzech policjantów.
Pojawił się w Krewie i inne budynki publiczne, potrzebne w małym centrum administracyjnym. Na początku lat 30 pojawiły się dwie szkoły – polska państwowa i prywatna żydowska. A także poczta, bank oszczędnościowy, dobrowolna straż pożarna.
Wierzący odbudowali cerkiew prawosławną św. Aleksandra Newskiego. Ona barszo ucierpiała podczas I wojny światowej. Taksamo w Krewie wybudowano nowy kościół katolicki. W centrum miasta, gdzie zwarteżyli Żydzi, w tym czasie została odbudowana synagoga. Ona także była zniszczona przez wojnę. Wyłożone czerwoną cegłą ściany budynku zachowały się w Krewie do naszych czasów. Na jednej z nich można nawet zobaczyć reliefną gwiazdę Dawida.
Biznes w Krewie rozwijali Żydzi
W mieście były szpital i apteka. Właścicielem apteki był Żyd Boruch Meller, a głównym lekarzem szpitala – Nikołaj Kraczkowski. Później został zastąpiony przez trzech innych lekarzy.
W Krewie rozpoczęła działalność spółdzielnia Pomoc. Ona ułatwiała chłopom sprzedaż produktów rolnych. W spółdzielni lokalni mieszkańcy zmieniali ich na towary przemysłowe.
W miasteszku pracowało około 20 prywatnych sklepów. Sprzedawali tam dobra codzienne. Oprócz nich były też wyspecjalizowane sklepy, w których sprzedawano jedną rzecz. Mięso lub chleb, artykuły gospodarcze lub tkaniny, tytoń lub alcohole.
W tym czasie w Krewie działały dwie restauracje. Jedna znajdowała się w dwupiętrowej tawernie na Rynku naprzeciwko kościoła. Zarówno restauracja, jak i tawerna należały do Żyda Lewina. Druga restauracja znajdowała się nieco dalej przy drodze do Smorgoni. Jego gospodarzem był Polak Zabłocki.
Podobnie jak w czasach carskich, Krewo było miejscem wielkich targów. Handlowcami w Krewie zajmujwali się głównie Żydzi. Po ucisku w czasach carskich mogli teraz swobodnie pracować. Szybko przywrócić siły po wojnie im pomagali zagraniczne organizacje dobroczynne, takie jak Joint. Obejmował żydów, którzy przed wojną mieli czas wyjechać za granicę. Tam osiągnęli sukces i mogli pomóc swojej narodowości z Europy Wschodniej. Przedstawiciele funduszu dostarczali i dystrybuowali produkty żywnościowe, odzież, leki, materiały budowlane. Później Żydom zaczęli przeznaczać pieniądze na rozwój własnego biznesu.
Przedsiębiorczość była wspierana przez państwo i organizacje charytatywne. I nie ograniczało się to do handlu. W Krewie małymi biznesowcami stali cieśli, kowali, garbarzy. W mieście pojawiły się pracownie krawieckie, obuwnicze i inne. Na przykład w studiu fotograficznym Jacobsona można było zrobić zdjęcie do archiwum rodzinnego.
Ważnym obiektem dla Krewo był młyn parowy, którego właścicielem był Żyd Gurwicz. Kontynuowało rozwój także i tradycyjne dla tej miescowości garncarstwo.
Większość mieszkańców Krewo i okolicznych wiosek zajmowała się rolnictwem. Polskie władze przeprowadziły reformę rolną. Po tym chłopi mieli okazję kupić duże działki, które uprawiali.
Na Krewo zwrócił uwagę sam prezydent
Mieszkańcy mieli czas na rekreację. Podczas wielkich swiąt w Krewie odbywały festiwale folklorystyczne z atrakcjami i konkursami, zawody sportowe. Na ulicach grała orkiestra straży pożarnej. Wieczorami w budynku ochrony przy muzyce tej samej orkiestry ludzie tańczyli. Górny świat szedł na bale. Odbywały się oni w specjalnym sale w pomieszczeniu urządu gminy.
Wybitnym wydarzeniem dla Krewo było przybycie prezydenta Polski Ignacego Mościckiego. Odwiedził miejsce 21 czerwca 1930 roku. Starzy mieszkańcy zapamiętali na dłuog, jak pilnie przygotowywali się do spotkania z wysokim gościem.
Polskie władze szanowały dziedzictwo historyczne ziemi krewskiej. Mimo trudności ekonomicznych polski rząd na początku lat 30 znalazł fundusze na konserwację ruin zamku w Krewie.
Wkrótce władza została ponownie zastąpiona: 17 września 1939 r. Krewo, podobnie jak cała Zachodnia Białoruś, stało się częścią Związku Radzieckiego. A dwa lata później rozpoczęła się niemiecka okupacja.